Zakończenie roku Pszczółek
Tego dnia w moim sercu mieszały się trzy uczucia: radość, wdzięczność i smutek.
Radość – bo patrzyłam na dzieci, które przez cały rok rosły nie tylko w centymetrach, ale w odwadze, samodzielności i dobroci. Widziałam, jak rozkwitały – każde inaczej, po swojemu – i to było najpiękniejsze.
Wdzięczność – za każdą wspólną chwilę. Za zaufanie Rodziców, za rozmowy, za współpracę. Za to, że mogłam być częścią tej niezwykłej podróży – codzienności, która ma w sobie więcej magii, niż nam się czasem wydaje.
I smutek – bo trzeba się pożegnać. Choć wiem, że przed dziećmi nowe, wspaniałe etapy – to każde rozstanie zostawia w sercu cichy ślad. Taki, który się nie zmazuje. I dobrze – bo znaczy, że to było coś ważnego.
Kochane Dzieci:
Wierzcie w siebie. Zawsze. Nawet gdy ktoś powie, że się nie da.
Zakładajcie skarpetki nie do pary, jeśli tak czujecie. To też jest odwaga.
Nie musicie być najlepsi we wszystkim – naprawdę nie trzeba znać wszystkich literek ani czytać płynnie w przedszkolu.
Wcale nie musicie wspinać się na szczyty świata – ważne, żebyście byli tam, gdzie czujecie się dobrze.
Gdzie można być sobą. Gdzie można się śmiać, przytulać, wygłupiać… i czasem trochę pomarudzić.
Bo tak naprawdę… W życiu chodzi o to, żeby było fajnie. Serio.
Popełniajcie błędy. Miejcie gorsze dni. Szukajcie swojej ścieżki. Uczcie się świata po swojemu – krok po kroku.
Ja w Was wierzę – całym sercem.
I życzę Wam, żebyście spotykali ludzi, którzy Was widzą. Nie porównują. Nie poganiają. Tylko cieszą się, że jesteście tacy, jacy jesteście.
Zabieramy ten rok ze sobą. Wszystkie te drobne chwile, które tworzyły coś naprawdę wielkiego. Z serca – dziękujemy : panie z grupy Pszczółki.